Bebe Lilly - Kowboje

Dzielne dzieciaki Amerykę chcą podbić całą i odnaleźć Eldorado

i tacy Kowboje mali jadą na koniach białych, galop słychać aż po noc.

 

I znów, i znów, i słońce znowu nów i gna na zachód po 

złoto jak zuch. Tam Texas, tam szeryf powiedzieć trzeba gdzie, ta zła 

Bebe Lilly na bank chowa się. Jak miód ma but i ma kapelusz cud, a pan w żółtym, gość z Meksyku przyjacielem jest. Tuż tuż, tuż tuż Riogrando czeka już, co noc na harmonijce będą grać.

 

Dzielne dzieciaki Amerykę chcą podbić całą i odnaleźć Eldorado

i tacy Kowboje mali jadą na koniach białych, galop słychać aż po noc.

 

 

I znów, i znów, i tak po blady świt, bo gdzie miał

znaleźć złoto, głowę stracił już. Jest wódz, to brat tej pięknej Papilon

Indianki strzeże, ale Tigi śpi. Kowboju to już noc, nocą ją porwij stąd zdobywaj cały 

świat i miej dzieci. Choć ma nabitą broń znowu pada tu, bo coś śmiesznego zastrzeliło go. 

 

Dzielne dzieciaki Amerykę chcą podbić całą i odnaleźć Eldorado

i tacy Kowboje mali jadą na koniach białych, galop słychać aż po noc.

 

 

 

Tak pędzi, i pędzi kanionów zwiedził sto i umi chwytać byka 

też na lasso, bo magią miłość jest, a licho śpi. Zdobywaj Amerykę teraz Ty.

 

Dzielne dzieciaki Amerykę chcą podbić całą i odnaleźć Eldorado

i tacy Kowboje mali jadą na koniach białych, galop słychać aż po noc.